wtorek, 22 lipca 2014

Od Soldiera

Następnego dnia po śniadaniu wybraliśmy się na patrol. Lili szła przodem a ja jakieś 20-30 metrów za nią. Kiedy przechodziliśmy w okolicy starych bunkrów, w których po apokalipsie zamieszkali ludzie mała nagle stanęła i zaczęła coś mówić. Po chwili zobaczyłem że mówiła do jakiegoś człowieka który celował do niej z PPSz. Stał do mnie odwrócony plecami więc zakradłem się do niego od tyłu i przyłożyłem mu nóż do gardła.
-Rzuć broń- krzyknąłem
On usłużnie rzucił swój karabin na ziemię. Schowałem nóż i wycelowałem do niego z M16.
-Dobrze kolego. A teraz sobie porozmawiamy. Po pierwsze kim jesteś i co od niej chcesz? -
- Jestem Władimir Gliszenkov, a do twojej małej przyjaciółki nic nie mam. Tylko że kilka dni temu porwał mnie oddział najemników, który zawiózł mnie do miasta. Tam jakiś gostek zaproponował mi pewien układ, albo cię znajdę i dostarczę żywą lub martwą , albo on zabije mojego przyjaciela.-
-Dobra. A nie możesz po prostu nie szukać jej licząc na to że on będzie myślał że jej nie znalazłeś?-
-Musze raz w tygodniu składać raport jego najemnikom.-
- To teraz ja mam dla ciebie propozycje. Albo zostawisz ją w spokoju, albo zabije cię teraz na miejscu. Co wybierasz?-
- Dobra zostawię ją, ale co mam powiedzieć najemnikom?-
-Czekaj,- powiedziała milcząca do tej pory Lili-mam pomysł. Może mógłbyś robić za podwójnego agenta. My ci pomożemy ich oszukiwać, a ty pomożesz nam rozpracować ich siatkę od środka. Co ty na to?-
- Jak dla mnie może być.- powiedział Władimir- ale co na to twój przyjaciel?-
-A więc umowa stoi?-spytałem
-Stoi- odpowiedział Rosjanin
Następnie podał rękę najpierw mi a potem Lili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz