sobota, 12 lipca 2014

Od Soldiera

Po tym co usłyszałem byłem w kropce. Albo jej pomogę i narażę się założycielowi jednego z niewielu miast ocalałych na świecie, albo ją zostawię na pastwę losu i będę ją miał na sumieniu.
-Dobra- powiedziałem do niej-z tobą rozmówię się później, a teraz pomówmy z naszym gościem-
Podeszliśmy do niego a ja przy okazji wyjąłem nóż z pochwy.
-A więc panie lubię napadać niewinne nastolatki. Kim jesteś i po co tu przybyłeś? -
-Wszyscy mówią na mnie Colt i jestem łowcą nagród - odpowiedział -a przybyłem tu tylko w jednym celu, po nią-kiwnął głową w stronę Lili-
-Drugie pytanie.Po co ci ona potrzebna? -
-Nie twój interes-odpowiedział
Dźgnąłem go w zdrową nogę
-Zła odpowiedź. Pozwól że zapytam jeszcze raz. Po co na nią polujesz? -
-Wyluzuj gościu, istnieją bardzo wpływowi ludzie którzy dadzą dużo żeby dostać ją żywą lub martwą. A to co przed zabiciem jej bym zrobił to już moja sprawa. - uśmiechnął się paskudnie
Kątem oka zauważyłem że mała poruszyła się niespokojnie. Walnąłem naszego jeńca w twarz.
-Następne pytanie. Ile płacą ci wpływowi ludzie? -
-Więcej niż warte jest całe to miasto.-
-Kolejna zła odpowiedź- tym razem ugodziłem go w rękę- a ja nie toleruje złych odpowiedzi-
- Pan Black obiecał że każdy kto dostarczy mu córkę dostanie wysokie stanowisko w mieście a poza tym taki zapas broni jakiego zapragnie.-
-Ostatnie pytanie.-odrzekłem- Ilu was jest w mieście?-
-Nie wiem-odparł bez mrugnięcia okiem, lecz zauważyłem że kłamie.
Bez zastanowienia wyrwałem mu z kabury Colta i strzeliłem w krocze, zawył jak zarzynana świnia
-Odpowiesz poprawnie czy mam ci zrobić coś jeszcze gorszego?-
-Dobra, dobra-wykrzyczał- Razem ze mną do miasta przybyło jeszcze 10 osób, ale słyszałem że pan John Black chcę wysłać tu swoją prywatną armię-
Następne wydarzenie odbyły się jakby w przyśpieszonym tempie, Lili sięgnęła po swojego UZIka i wpakowała gościowi cały magazynek w głowę, aż po podłodze zaczęły się walać resztki jego mózgu.
Uśmiechając i śmiejąc się przy tym jak szalona.
-Dobrze -powiedziałem-Teraz to dopiero mamy problem-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz