piątek, 25 września 2015

Od Script Kiddie

W nocy wyszłam z kanalizacji i zaczęłam szybkim krokiem podążać do starej kobiety od origami. Wtem zobaczyłam oddział arabskich terrorystów maszerujących z niebotycznie ogromnymi workami na plantację herbaty. Prędko schowałam się za drzewem i ujrzałam przed sobą drogę do baru. W między czasie wyciągnęłam swój papier. Kiedy zniknęli z mojego pola widzenia, poszłam dalej zniszczoną przez apokalipsę ulicą do parku i spotkałam tam panią od origami.
- Witaj, towarzyszu! Mam papier. - Powiedziałam.
- Witaj. - Odpowiedziała.
- Nauczy mnie pani origami? - Spytałam.
- Powtarzaj za mną. - Odrzekła po namyśle.
Kobieta zaczęła zginać papier, a ja starałam się naśladować jej profesjonalne manewry papierem.
Po jakimś czasie podszedł do nas żul ze znajomym psem.
- Tu nie wolno mieć swojego papieru. - Oznajmił właściciel owczarka niemieckiego.
- Witajcie, towarzyszu żulu i towarzyszu Mieszko! - Przywitałam się z nimi.
- Dzień dobry, drogi młodzieńcze!
Dałam żulowi i jego psu trzy bochenki chleba. Arabskiego.
- Wie pan coś o plantacji tej herbaty na północy miasta? - Pokazałam mu susz.
- Nie chcę być konfidentem, ale... tą wiedzę nabyłem w starożytnym kanionie mnichów... Zaprowadzili mnie oni na pole uprawne i zasialiśmy rośliny, które na długo odeszły w zapomnienie; plantację odkryto cztery lata temu.
Przez następne dziesięć minut żul opowiadał o herbacie, a ja i moja koleżanka origami słuchałyśmy z zaciekawieniem.
- Muszę iść. Do widzenia! - Rzekłam, albowiem było już późno.
Wróciłam do kanałów przypominających dziuplę mewy i myślałam o wojnie automatów z elektronicznymi grabiami. Później także o herbacie. Informacje żula bardzo mi pomogły.

piątek, 18 września 2015

Od Soldiera

Obudziłem się zalany potem. Znowu dzieje się to samo, znów zaczynają mnie prześladować te wspomnienia. Za każdym razem gdy już o nich zapominam one powracają. Obmyłem twarz zimną wodą i senne mary odeszły w nicość. Postanowiłem zając się codziennymi sprawami. Przyjrzałem się swojemu małemu magazynowi. Z woli wyjaśnienia mój magazyn to miejsce gdzie trzymam cenne rzeczy znalezione podczas eksploracji miasta. Różnego rodzaju biżuteria, ozdoby i tym podobne. Miałem już wiele rzeczy więc postanowiłem wybrać się do stolicy . Bo o ile pieniądze zawsze się przydały, to w tym opuszczonym przez Boga miejscu cenne przedmioty się nie przydawały. Oczywiście w tej ruinie znajdowali się handlarze, lecz lepiej było sprzedawać w stolicy, ponieważ skupowali tam drożej, lecz było to bardzo niebezpieczne. Plądrowanie i ograbianie opuszczonych miast było zakazane, a każda osoba złapana na tym lub na kupowaniu rzeczy pochodzących z tego procedensu była sądzona i najczęściej skazywana na śmierć. Załadowałem rzeczy do plecaka i ruszyłem w stronę stolicy.

wtorek, 15 września 2015

Ogłoszenia 21

Witajcie. Z góry przepraszam za mało postów, a to z powodu szkoły i kilku innych rzeczy, takich jak np mało osób piszących,bo w teorii jest 5 ale w praktyce piszą tylko ja, Script Kiddie i Tessa, może w przyszłości to się zmieni. Po tym, krótkim i jakby tradycyjnym wstępie chciałbym polecić wam 2 kanały na youtube i jednego streama. Pierwszy kanał prowadzi Tessa, nie mi oceniać czy robi to dobrze czy źle, ale jakby się bardziej ustabilizował to może jej się uda, więc serdecznie zapraszam na Kanał Tessy. Drugi kanał należy do Pink Saw, czyli do Lili, co prawda nie wiem czy ona go jeszcze prowadzi, ale uznałem że skoro polecam kanał Tessy to, kanał Lili także polecę ponieważ jakby nie patrzyć jest jeszcze adminką. Kanały obu pań poleciłem oczywiście za to co robią dla rozwoju bloga, a teraz chciałbym polecić stream mojego znajomego Memista. Co prawda nie jest ona jakoś bezpośrednio związany z blogiem, ale ostatnimi czasy służył radą, dał pomysł na opowiadanie, więc uznałem że zasłużył. Polecam go również dlatego, że ambicje ma, ma potencjał, tylko rozgłosu trochę mu brakuje. robi często giveawaye oraz gra z widzami. Jeśli chodzi o różnego rodzaju media to tyle. Niedługo pojawi się opowiadanie ode mnie. Więc już na koniec tradycyjnie zachęcam do obserwowania bloga, do udzielania się w komentarzach , oraz do dołączenia do ekipy.
PS: Wpadnijcie na fanpage bloga, ostatnimi czasy zamarł ale mam nadzieję że wspólnym siłami uda się go przywrócić od życia.

czwartek, 3 września 2015

Od Tessy

-Hestio!-wołałam-Hestio!-chłopak udawał, że mnie nie słyszy.
Szedł przez chwilę ciągle przyśpieszając, wreszcie się odwrócił.Łza spłynęła po jego policzku.
-Ona się zabiła!Zostawiła mi list!Miałem ci powiedzieć, że nic nie wiem byś się nie załamała!
-Ale te wiadomości!-zaczęłam krzyczeć.
-Miało to odwrócić twoją uwagę!A ja miałem to wszystko wyrzucić po twoim odejściu, ale to cholerne poczucie winy!-mówił coraz głośniej.
Odwróciłam się na pięcie.
-Nie chcę cię słuchać!!!-krzyknęłam.
Wyszłam by zaczerpnąć powietrza.
-I on nic mi nie powiedział-powiedziałam cicho.Zaczęłam płakać.Nie mogłam uwierzyć co chwilę temu usłyszałam.Zaczęłam iść przed siebie,Mijałam kolejne budynki-bloki, szkołę i bank aż w końcu doszłam do hotelu tego hotelu w którym mieszkałam z Mają.To nie trzyma się kupy, przecież Hestio nie wiedział o sejfie i hotelu...Przyśpieszyłam i przeszłam na drugą stronę ulicy.Sejf muszę iść do pokoju Mai i otworzyć sejf-sejf do którego tylko ona znała szyfr.Weszłam do jej pokoju a wszystkie wspomnienia wróciły.Ale musiałam rozwikłać zagadkę, a uczucie odstawić na później.
    Gdy tylko otworzyłam sejf moją uwagę przykuł napis "Czasami twój przyjaciel jest twoim największym wrogiem".Właściwie w sejfie nie  było nic ciekawego oprócz kilku naszych wspólnych zdjęć.Widocznie Maja przychodziła tu gdy mieszkaliśmy wszyscy razem.