piątek, 24 lipca 2015

Od Soldiera

Stanąłem przed miejscem, które wskazał mi barman. Miejsce to nie cechowało się niczym szczególnym, ot zwykłe miejsce leżące na poboczu wyglądające jakby tam nikt od dawna nie mieszkał. Odbezpieczyłem broń i powoli zacząłem wchodzić do środka. W środku dało się zauważyć ślady zamieszkania, puste butelki po wodzie i puszki po jedzeniu, kilka koców na podłodze oraz różne przedmioty codziennego użytku. Po przeszukaniu całego pomieszczenia nie znalazłem nic szczególnego. Nagle usłyszałem jak ktoś zbliża się do drzwi, szedł nieostrożnie więc prawdopodobnie nie zauważył mojej obecności. Zaczaiłem się na niego i czekałem. Po kilku chwilach wszedł przez drzwi, odłożył broń i ruszył w stronę koców.
-Nie ruszaj się!- powiedziałem celując w niego
Odwrócił się powoli i przyjrzał mi się, ja także mu się przyjrzałem. Na oko młody chłopak góra 25 letni, blondyn, niebieskie oczy, średniej budowy.
-Kim jesteś i co tu robisz- zapytał spokojnie
-Podobno znalazłeś ostatnio ciekawą miejscówkę? - spytałem ignorując jego pytanie
-Nie twój interes-
-Ale w twoim interesie leży żebyś zapomniał o tamtym miejscu- Na potwierdzenie swoich słów przystawiłem mu lufę do głowy.
-Okej, okej gościu, wygrałeś. nie zbliżę się więcej do tego miejsca.-
-Trzymam cię za słowo, ale jeśli zobaczę cie w pobliżu to pożałujesz-
Po tych słowach wyszedłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz