poniedziałek, 6 lipca 2015

Od Soldiera

Przekroczyłem progi "Olimpu". Lili wraz z psem została w domu, normalnie zabrałbym ją ze sobą, ale po ostatnich wydarzeniach wolałem nie ryzykować. Podszedłem do barmana zamówiłem wódkę i rozsiadłem się na tyle wygodnie, na ile to było możliwe. Kiedy barman zrealizował moje zamówienie, przystanął nieopodal i zaczął wycierać szklanki. Powoli popijając napój przyjrzałem się wnętrzu. Barman był jednym z pierwszych, którzy przybyli do miasta, co pozwoliło się mu całkiem dobrze ustawić, na początku przeszukiwał zgliszcza jak wszyscy, lecz trafił na opuszczony monopolowy, gdzie urządził mały bar. Po pewnym czasie zaczął "handlować" także informacjami, potem nawiązał kontakt z kimś z enklawy i załatwił sobie stałe dostawy alkoholu. Udało mu się rozkręcić całkiem niezły biznes i czasami dawał prace miejscowym przy ochroni, lub rozładunku dostaw.
-Nie wiesz przypadkiem, czy nie kręcił się w okolicy ktoś nowy?- zapytałem go
-Kręciło się tu kilku świeżaków- odpowiedział- szukasz jakiegoś konkretnego? -
- Włamał mi się ostatnio ktoś do kryjówki- odpowiedziałem szczerze
- Był tu taki jeden. Opowiadał że znalazł ciekawą miejscówkę, całkowicie wyposażona, dobrze ukryta, i tym podobne. -
- Tak, to ten. Wiesz gdzie go można znaleźć? -
Podał mi adres. Dopiłem drinka, zapłaciłem, dorzucając odpowiedni bonus za informacje i wyszedłem. Wiedziałem już co muszę zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz