poniedziałek, 23 czerwca 2014

Od Władimira

-Już 6 flaszeczka- powiedziałem do mojego znajomego Fiodora, z którym popijam w wolnych chwilach w zrujnowanym barze.
-Fiodor- powiedziałem- idę do tego opuszczonego budynku, w którym byłem tydzień temu. Czy idziesz ze mną?-
Odpowiedział mi tak wiec wyruszyliśmy. Szliśmy do tego budynku coś koło 2 godzin, dokładnie nie wiem bo dałem mój zegarek w zamian za jedzenie pewnemu sprzedawcy.
-Ok jesteśmy na miejscu- powiedziałem
Wraz z Fiodorem zaczęliśmy szukać cennych rzeczy znaleźliśmy jeden magazynek do PPSz'ki co mnie bardzo ucieszyło.
-Fiodor- powiedziałem- wracamy ?-
-Dobra- odpowiedział-bo zaczyna się już tu nudzić
Kiedy wychodziliśmy z tego opuszczonego budynku stanęło przed nami dwoje mężczyzn,z tego co widziałem jeden z nich miał jakiś pistolet a drugi łom. Powiedzieli żebyśmy oddali wszystko co tam znaleźliśmy.
-Nie-odpowiedzieliśmy obaj stanowczo
Kiedy to powiedzieliśmy usłyszałem strzał a po chwili zobaczyłem Fiodora który leżał na ziemi martwy. Byłem tak wściekły że załadowałem magazynek do PPSz i szybko ich zastrzeliłem. Nie wiem jak sobie teraz sam poradzę, ale wiem ,że muszę teraz wracać szybko do swojej kryjówki, ponieważ robi się ciemno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz