piątek, 31 października 2014

Ogłoszenia 5

Witajcie. Przechodząc od razu do rzeczy, dwa  tygodnie temu wystartował konkurs na logo, niepokoi mnie to że jeszcze nie było żadnych zgłoszeń. Wiem że nie każdy posiada gmail, albo nie każdy ma talent plastyczny, ale przecież nie liczy się wykonanie tylko pomysł a założenie konta w google jest darmowe. Następną sprawą jest już wielokrotnie przeze mnie powtarzany brak osób piszących, muszę przyznać że ilość czytelników poprawiła się od czasy rozpoczęcia konkursu, jeśli tak dalej pójdzie to może jednak pojawią się nowe twarze piszące. Teraz to będzie na tyle, pamiętajcie jeśli macie jakieś pytania, pomysły lub sugestie to piszcie w komentarzach, na mój skype dareth62 lub mój gmail ddareth7@gmail.com, pamiętajcie również że ja codziennie sprawdzam bloga w poszukiwaniu komentarzy.

sobota, 11 października 2014

Konkurs 1 - Logo

Dobra. A więc startuje pierwszy konkurs na blogu ( Nie licząc imienia dla psa) w tym konkursie trzeba zaprojektować logo dla bloga. Zdaję sobie sprawę że nie każdy potrafi zrobić super logo więc będzie oceniana głównie pomysłowość a nie wykonanie. Postaram się aby w tym konkursie była jakaś nagroda rzeczowa ale nic nie obiecuję. Zamieszczam również regulamin konkursu i proszę o przestrzeganie go.
1)Konkurs nie jest ograniczony czasowo, nie ma jeszcze ustalonego końca. Koniec zostanie ustalony w zależności od waszego udziału.
2)Nagroda w konkursie nie jest gwarantowana.
3)Prace konkursowe nie mogą być wcześniej publikowane.
4)Udział w konkursie mogą brać tylko obserwatorzy bloga.Więc zachęcam do dołączenia do nich.
5)Prace konkursowe należy przysyłać na adres ddareth7@gmail.com i muszą być wysłane z adresu gmail.
6)Prace konkursowe w komentarzach nie będą uwzględniane.
7)W temacie mają być zawarte słowa konkurs i logo
To cały regulamin. Czas start. Teraz.

Ogłoszenia 4

Tak oto jest sobota wieczór, dwa tygodnie temu dałem wam wyzwanie wbicia 2000 wyświetleń w dwa tygodnie, prawię się wam udało więc dziś startuje konkurs. Szczegóły podam w następnym poście a w tym apeluję do was a aktywność przynajmniej dorównującej tej która była teraz. Zachęcam również do dołączenia do ekipy piszącej.
Do zobaczenia w następnym poście.

poniedziałek, 6 października 2014

Od Script Kiddie

Siedziałam w sali komputerowej. Czekałam na noc i na odpowiedni moment do wyjścia z kanalizacji przypominających dziuplę mewy. Mijały godziny, zrobił się wieczór. Wszyscy powoli kładli się spać. Było około 23:00. Z sąsiedniego pokoju dała się słyszeć tylko rozmowa dwóch Rosjanów.
- Lubisz herbatę?-
- Herba to moje drugie życie - odpowiedział Siergiej.
- Lubię ją bardziej niż ty... - Stwierdził Wladimir z lekką zazdrością w głosie.
Pomyślałam, że mogę już iść szukać mojego zwierzątka. Wyszłam na korytarz i najciszej jak mogłam, podążałam w stronę wyjścia. Wyszłam z kanalizacji i pobiegłam na poszukiwania. Najpierw poszłam do bunkra i bardzo się ucieszyłam, albowiem znalazłam tam Rubixa. Wzięłam go na ręce i przytuliłam. Dałam mu kawałek rabarbaru. Miałam szczęście, że znalazłam go za pierwszym razem. Następnie wyszłam z bunkra razem z ocelotem i zobaczyłam jakichś dziwnych ludzi.
- To chyba nie naziole! - Pomyślałam i bardzo zachciało mi się śmiać. Ale zaraz przypomniało mi się o najemnikach, o których opowiadali nam Arabowie. Prawdę powiedziawszy, trochę się zawiodłam, że to nie naziści. Zawsze bowiem chciałam ich zobaczyć. Szybko chwyciłam kałasznikowa i wycelowałam w jednego z nich. Było ich dwudziestu. Albo dziesięciu. Przez ciemność nie mogłam się doliczyć. Jeśli strzelę, to zapewne mnie zauważą. Okazało się jednak, że strzały nie były potrzebne, albowiem zaraz zobaczyłam, jak we mnie celują. Puściłam serię z karabinu w ich stronę i krzyknęłam ,,szach mat bolszewiki!", po czym uciekłam z Rubixem do arabskich kanalizacji. Kiedy wróciłam, zobaczyłam, jak Siergiej coś za sobą targa. To jakiś worek.
- Co tam taszczysz? - Spytałam.
- Meble... Meble! - Odpowiedział szybko zakłopotany Rosjanin.
- Ty mebloholiku! - Krzyknęłam i po chwili powiedziałam:
- Gówno prawda, młodzieńcze. Taszczysz tam herbę. - Po tych słowach odwrócił się i szybko poszedł w swoją stronę.
- Taszcz sobie tą herbatę, to twoja sprawa. - Powiedziałam.
Muszę dowiedzieć się czegoś o tej herbacie.

sobota, 4 października 2014

Ogłoszenia 3

Brawo. Już prawie udało się wam wbić 2 tys wyświetleń, jeśli licznik w następnym tygodniu pokażę tę liczbę bo to w następnym konkursie postaramy się o jakieś nagrody. Takie przypomnienie z mojeje strony że udział w konkursie będą mogły wziąć osoby które obserwują naszego bloga więc zachęcamy do obserwowania. Zachęcam również do polecania bloga znajomym może jeśli wypali pomysł z nagrodami to lda tych co zaproszą dużo osób będą jakieś podarki. Na konie taka prośba z mojej strony że jeśli macie jakieś pomysły co się może stać w mieście to piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam Soldier

środa, 1 października 2014

Od Soldiera

Obudziło mnie lizanie w rękę, trochę potrwało zanim przypomniałem sobie że zamieszkał z nami pies kolejną chwilę przypominałem sobie jego imię.
-Pułkownik, nie teraz.-
Od razu z Lili zauważyliśmy że jest on bardzo inteligentnym zwierzęciem, nie tylko szybko nauczył się swojego imienia, ale również błyskawicznie przyswajał komendy. Minęło już kilka dni odkąd go przygarnęliśmy. Szybko nauczył się naszego planu dnia i często chodził z nami na patrole. Obróciłem się na drugi bok i próbowałem znowu zasnąć, lecz pies mi nie pozwolił. W końcu wstałem, ubrałem się i zjadłem śniadanie, pies oczywiście dostał swoją porcję. Następnie udałem się na patrol, niestety musiałem iść sam ponieważ Lili gdzieś zniknęła. Poszedłem swoją zwykłą trasą, a Pułkownik posłusznie podreptał za mną. Zazwyczaj na tej trasie można było spotkać kilku najemników, zazwyczaj ich ignorowałem, bo gdyby nagle zaczęli znikać w tej okolicy, to ich dowództwo zaczęłoby coś podejrzewać. Tym razem też było ich kilku, już miałem się położyć na ziemi i poczekać aż przejdą, kiedy nagle usłyszałem jakiś szmer za sobą, odwróciłem się i zobaczyłem za sobą jednego z najemników, który musiał odłączyć się od reszty.
-Nie ruszaj się!- powiedział- ty musisz być jednym z tych buntowników za, których są wystawione nagrody-
Zauważyłem że Pułkownik schował się za mną i tamten go nie widzi, pies zaczął się czołgać w jego stronę próbując zajść go od tyłu.
-Odłóż powoli broń i poddaj się to nic ci nie zrobię -powiedziałem spokojnie nawet nie sięgając po broń.
-Nie rozśmieszaj mnie- odparł - to ja mam cię na celowniku, a ty nawet nie zdążysz sięgnąć po broń-
Zauważyłem że Pułkownik zajął już miejsce za nim i patrzy na mnie, jakby szukając przyzwolenia, łagodnie kiwnąłem głową a on skoczył na najemnika z taką siła, że gdy uderzył o ziemię głową to stracił przytomność nie wydając żadnego dźwięku. Błyskawicznie doskoczyłem do zbira i poderżnąłem mu gardło nożem.
-Dzięki piesku- powiedziałem po wszystkim- uratowałeś mi życie. Chodź wracamy do kryjówki.-

Ogłoszenia 2 i pół

Witajcie moi drodzy.
Jak pewnie zauważyliście są już wyniki konkursu(wiem miała być ankieta do dziś do północy,mój błąd) i wygrało imię Pułkownik, więc zaraz spróbuje napisać jakieś opowiadanie. Chce was zachęcić do dołączenia do obserwatorów bloga bo tylko oni będą uprawnieni do brania udziału w konkursach, a najbliższy już z okazji 2000 odsłon i jeśli tą liczbę uda się wam szybko uzyskać to postaramy się o jakieś nagrody w konkursach więc polecajcie znajomym.