środa, 1 października 2014

Od Soldiera

Obudziło mnie lizanie w rękę, trochę potrwało zanim przypomniałem sobie że zamieszkał z nami pies kolejną chwilę przypominałem sobie jego imię.
-Pułkownik, nie teraz.-
Od razu z Lili zauważyliśmy że jest on bardzo inteligentnym zwierzęciem, nie tylko szybko nauczył się swojego imienia, ale również błyskawicznie przyswajał komendy. Minęło już kilka dni odkąd go przygarnęliśmy. Szybko nauczył się naszego planu dnia i często chodził z nami na patrole. Obróciłem się na drugi bok i próbowałem znowu zasnąć, lecz pies mi nie pozwolił. W końcu wstałem, ubrałem się i zjadłem śniadanie, pies oczywiście dostał swoją porcję. Następnie udałem się na patrol, niestety musiałem iść sam ponieważ Lili gdzieś zniknęła. Poszedłem swoją zwykłą trasą, a Pułkownik posłusznie podreptał za mną. Zazwyczaj na tej trasie można było spotkać kilku najemników, zazwyczaj ich ignorowałem, bo gdyby nagle zaczęli znikać w tej okolicy, to ich dowództwo zaczęłoby coś podejrzewać. Tym razem też było ich kilku, już miałem się położyć na ziemi i poczekać aż przejdą, kiedy nagle usłyszałem jakiś szmer za sobą, odwróciłem się i zobaczyłem za sobą jednego z najemników, który musiał odłączyć się od reszty.
-Nie ruszaj się!- powiedział- ty musisz być jednym z tych buntowników za, których są wystawione nagrody-
Zauważyłem że Pułkownik schował się za mną i tamten go nie widzi, pies zaczął się czołgać w jego stronę próbując zajść go od tyłu.
-Odłóż powoli broń i poddaj się to nic ci nie zrobię -powiedziałem spokojnie nawet nie sięgając po broń.
-Nie rozśmieszaj mnie- odparł - to ja mam cię na celowniku, a ty nawet nie zdążysz sięgnąć po broń-
Zauważyłem że Pułkownik zajął już miejsce za nim i patrzy na mnie, jakby szukając przyzwolenia, łagodnie kiwnąłem głową a on skoczył na najemnika z taką siła, że gdy uderzył o ziemię głową to stracił przytomność nie wydając żadnego dźwięku. Błyskawicznie doskoczyłem do zbira i poderżnąłem mu gardło nożem.
-Dzięki piesku- powiedziałem po wszystkim- uratowałeś mi życie. Chodź wracamy do kryjówki.-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz