sobota, 28 czerwca 2014

Od Soldiera

Chwilę zajęło mi dojście do siebie po tym, co zobaczyłem.Bo oto w mojej kryjówce, w moim domu stoi sobie jak gdyby nigdy nic stała ta mała,bezczelna, ciekawska smarkula.
-Słuchaj dziecko-powiedziałem-nie obchodzi mnie czego tu chcesz ani skąd się tu wzięłaś, masz się stąd wynieść i to natychmiast.-
-Spokojnie mogę wyjść, ale zabieram to - wskazała na kocę które miała w ręce, po czym ruszyła prosto do drzwi-nie odwracając się powiedziała - ale tak łatwo się mnie nie pozbędziesz!-
Już miała wyjść kiedy zdecydowanym ruchem zablokowałem jej wyjście.
-Nigdzie nie pójdziesz z moimi kocami-powiedziałem hardo 
-Tak, a co mi zrobisz? -Spytała z przekąsem
-Faktycznie-pomyślałem-przecież nie uderzę dziecka-
-Siadaj-powiedziałem -dojdziemy do jakiegoś porozumienia-
Usiadła na jednym z dwóch krzeseł i popatrzyła na mnie z wyczekiwaniem. Usiadłem naprzeciwko niej.
-Dobra-zacząłem-czego ode mnie chcesz i czemu nie zaczniesz nękać kogoś innego?-
-Ponieważ nikogo tu nie znam, a ty wyglądasz na gościa, który wie jak o siebie zadbać-
-Dobra. Mało to przekonywujące ale możesz zostać, przynajmniej jakiś czas. Dziś będziesz musiała się przespać na stercie koców, a jutro wykombinujemy ci odrobinę prywatności i jakiś wygodniejszy mebel. A tak zmieniając temat, nie jesteś głodna Lili?-
-Tak-odpowiedziała
-A więc zostałem niańką-pomyślałem przygotowując kolację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz