czwartek, 14 sierpnia 2014

Od Soldiera

Siedzieliśmy z Lili w kryjówce myśląc co zrobimy dalej z wciąż rozszerzającym się gronem najemników w mieście.
-Zobacz.-powiedziała Lili
Popatrzyłem we wskazanym przez nią kierunku i ujrzałem grupę najemników. Razem z małą poszliśmy aby ic  złapać i przesłuchać. Lili zaszła ich z przodu a ja z tyłu.
-Rzućcie broń-zawołałem-jesteście otoczeni!.-
O dziwo posłuchali od razu.
-Spokojnie-powiedział ten co szedł na ich przodzie-Nie chcemy żadnych kłopotów. Przyszliśmy tu aby przyłączyć się do walki przeciwko dyktatorowi Johnowi Blackowi.-
-Nieczęsto się zdarza że najemnicy tak sobie odchodzą do tak dobrego zlecenia- powiedziałem
-Tak naprawdę to my się zapisaliśmy po to żeby się dostać do miasta. Odkąd córka Blacka uciekła zabronił on wszystkim opuszczania miasta, oczywiście wszystkim prócz swoim najemnikom. Więc zapisaliśmy się i zostaliśmy wysłani tu, od miasta. Potem wystarczyło poczekać na odpowiedni moment i uciekliśmy zabierając trochę prowiantu i sprzętu.-
-Dobra, muszę wam uwierzyć więc zaprowadzę was do miejsca gdzie możecie rozłożyć obóz i gdzie nikt nie powinien was odnaleść.-
-Dzięki stary. Z tego wszystkiego nie zdążyłem się przedstawić. Nazywam się Rob, gdybyś czegoś potrzebował wyślij do mnie wiadomość to zawsze chętnie pomogę z moimi ludźmi.-
-Dobra-
Po tej rozmowie zaprowadziliśmy ich do opuszczonego magazynu i pożegnaliśmy się z nimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz