poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Od Lili

Gdy rano się obudziłam, a Solider jeszcze spał, wyszłam cicho z domu i poszłam szukać jedzenia. Oczywiście uważałam by unikać głównych ulic, w końcu nie chce wracać do ojca. Weszłam do starego domku dwu rodzinnego i poszłam szukać w nim jakiś konserw. Nagle usłyszałam coś jakby szczekanie, w pierwszej chwili strasznie się przestraszyłam i złapałam mojego ukochanego uzika, jednak okazało się że to zwykły pies. Był on dosyć spory i najwyraźniej należał do rasy owczarka niemieckiego, jednak trudno mi powiedzieć, psy i ogólnie zwierzęta są teraz wielką rzadkością, wiele z nich tak jak ludzie wyginęli. Owczarek zaczął się do mnie powoli zbliżać, kiedy w końcu znalazł się przymnie położył się i wskazał głową żebym go pogłaskała.
- chodźmy tutaj - usłyszałam kogoś 
Szybko pobiegłam na górę domu, na szczęście pies pobiegł za mną. Schowaliśmy się pod zniszczonym, zakurzonym łóżkiem i wyczekiwaliśmy aż tamci pójdą . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz