poniedziałek, 24 listopada 2014

Od Soldiera

Obudziłem Lili wcześnie rano i powiedziałem żeby się zebrała. Kiedy już zjadła śniadanie spytała się mnie
-Czemu kazałeś mi wstać tak wcześnie rano?-
-Ponieważ najemnicy rosną w siłę muszę cię odpowiednio przygotować - odpowiedziałem- chcę ci przedstawić człowieka który może cię nauczyć wiele przydatnych rzeczy.-
- Umiem o siebie zadbać- odpowiedziała
- Wiem. Ale ten człowiek był moim mentorem i umie więcej niż ci się wydaje-
Po tych słowach wstałem i wyszedłem z domu, mała wyszła po chwili, a za nami pokornie dreptał pies.
-Ponieważ dojście tam, twoje szkolenie  i powrót trochę nam zajmą to powinniśmy wyruszyć jak najszybciej-
-Dobra, ale musisz mi opowiedzieć jak go poznałeś -
- Opowiem ci podczas marszu- odpowiedziałem
Wyruszyliśmy w drogę, po pewnym czasie spojrzała na mnie pytająco więc zacząłem mówić
-Kiedy jakieś pięć lat temu przybyłem do miasta najemników prawie nie było, a większość mieszkańców stanowili łowcy skarbów, którzy gotowi byli wbić ci nóż w plecy z kilka banknotów. Codziennie chodziłem po tych ulicach przeszukując opustoszałe domy i wynosząc wszystko co miało jakąkolwiek wartość. Po pewnym czasie kiedy nabrałem trochę doświadczenia zacząłem okradać tych poszukiwaczy, nie było to trudne ponieważ zazwyczaj zakradałem się w nocy kiedy spali nieprzytomni od wypitego alkoholu. Pewnej nocy gdy zakradłem się do domu zajmowanego przesz jednego człowieka, Gdy próbowałem go okraść okazało się że on tylko spał, przyłożył mi nóż do gardła a ja myślałem że to już mój koniec. Lecz on zauważył we mnie coś więcej niż drobnego złodziejaszka i zaoferował mi miejsce u siebie, nie wiem czemu mu zaufałem i po prostu nie uciekłem przy najbliższej okazji. Po kilku dniach kiedy już się bliżej poznaliśmy spytał mnie czy chciałbym się czegoś nauczyć. To od niego dostałem pierwszą broń i to on nauczył mnie jak przetrwać w mieście . Kiedy po kilku latach nie mógł mnie już więcej niczego nauczyć spakowałem cały swój dobytek i wyprowadziłem się. Lecz spotkanie z nim mnie zmieniło z drobnego złodziejaszka, którym byłem stałem się człowiekiem odpowiedzialnym i obiecałem sobie że zaprzestane kradzieży i będę pomagał takim osobą jaką sam kiedyś byłem bezbronnym i zagubionym. I w końcu spotkałem ciebie-zakończyłem
Po chwili milczenia odpowiedziała
-Nie miałam pojęcia że tyle przeżyłeś-
-To było kiedyś, w tym mieście liczy się tylko to co jest teraz.-
-Dobra. Czyli chcesz mnie zostawić u tego człowieka na kilka lat?-
-Oczywiście że nie. Liczę na to że on nauczy cię podstaw, a potem ja nauczę cie reszty. A pozatym chciałem odwiedzić starego znajomego. A oto i jego dom-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz