czwartek, 25 czerwca 2015

Od Soldiera

Po kilku dniach Lili skończyła swój trening i mogliśmy już wracać. Pożegnaliśmy się z Witoldem, i obiecaliśmy że przyjdziemy niedługo w odwiedziny. Podróż minęła nam bez większych przeszkód, lecz gdy dotarliśmy do naszej kryjówki coś było nie tak. Pies zaczął węszyć niespokojnie. Przyjrzałem się drzwiom, zauważyłem że ktoś się tu włamał podczas naszej nieobecności. Dałem na migi znak Lili aby zachowywała się cicho, i odbezpieczyłem broń. Otworzyłem drzwi i powoli wszedłem do środka, nikogo nie zauważyłem więc zacząłem przeszukiwać kryjówkę. Nie znalazłem nikogo, lecz zauważyłem brak kilku koców, puszek z jedzeniem i butelek wody. Niby nic poważnego, ale nikomu nie wolno mnie bezkarnie okradać. Po obiedzie poszliśmy z Lili na poszukiwania naszego małego złodzieja. A swoje pierwsze kroki skierowaliśmy do "Olimpu", baru gdzie zbierają się wszystkie podejrzane typy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz